Początków tańca
flamenco należy szukać w ubogim życiu człowieka dawnych czasów. Ponieważ
nie dysponował on żadnymi instrumentami muzycznymi, akompaniował sobie
do śpiewu za pomocą prostych środków artystycznych takich jak stukanie
obcasów, pstrykanie palcami, klaskanie, uderzanie w bębny, pobrzękiwanie
żelaza, gwizdanie na trzcinowych rurkach itd. Zatem z dużym
prawdopodobieństwem można przyjąć, że pierwsze rytmy flamenco narodziły
się w oparciu o rytualne recytatywy, pieśni religijne, narodowe
piosenki, krzyki handlarzy i wykonywane bez akompaniamentu muzycznego
serenady ulicznych łotrów, modlących się, zakochanych i skazańców.
Gorące uczucia, nadzieje i rozczarowania, radość i niepocieszony smutek
systematycznie przybierały formę wyraźnych rytmów i stanowiły podstawę
dla dalszej twórczości.
Taniec flamenco nie
jest związany z położeniem geograficznym. Zatem nie można traktować go
jako specyficznego tylko dla jednej części Hiszpanii – Andaluzji.
Chociaż Cyganie woleli zawsze suchy i ciepły klimat tej krainy,
najbardziej sprzyjający koczowniczemu trybowi życia, taniec flamenco nie
jest wyłącznie tworem andaluzyjskim. Sztuka ta powstawała i w jaskiniach
Sacromonte w Granadzie, i nad brzegami rzeki Tajo, i w pałacach, i na
podwórkach sklepików w Barcelonie.
Pieśni flamenco
systematycznie wzbogacano choreografią i nie można się temu dziwić,
ponieważ taniec rodzi się tam gdzie jest rytm. Zawsze pojawiał się
artysta, który jako pierwszy zaczynał tańczyć popularne pieśni flamenco.
Mówi się, że Antonio El Pintor wymyślił zapateado, Rosario Monche (Mejorana)
– soleares; Joaquin El Feo – tientos; Juan Canches (Estampio) – alegrias,
Vincent Escudero jako pierwszy wykonał cygańską siguiriy’ę oraz rutnę
wykonywaną bez muzycznego podkładu tylko do pstrykania palcami i
postukiwania w drewnianą podłogę; Pilar Lopez wprowadziła do siguiriyi i
tientos szczękające kastaniety; Antonio opracował taniec do pieśni
kowalów – martinete; Rosario podarował nam taniec taranto; Flora
Albaisin i Manolo Vargas jako pierwsi wykonali serranos; Roberto
Iglesias w „Krwawym weselu” po raz pierwszy tańczył do melodii tarilli i
nianas; La Chunga stała się pierwszą wykonawczynią tona.
Na początku tancerze
i tancerki byli specjalistami w konkretnych tańcach: kobiety tańczyły
soleares, tangos, alegrias oraz fandangos; mężczyźni – zapateado,
farrukę, alegrias, garrotin i bulerias. Jednakże potrzeby widzów zmusiły
tancerzy do rozszerzenia repertuaru. Mężczyźni zaczęli tańczyć kobiece
style, a kobiety – męskie.
Cafe Cantates
W historii sztuki
andaluzyjskich Cyganów, bez względu na ich pochodzenie – indyjskie,
arabskie czy egipskie, była niewątpliwie epoka czystej improwizacji,
epoka bezinteresownej tanecznej twórczości rodzinnej z dala od
postronnych oczu. Kiedy powstały grupy flamenco występujące za opłatą,
kiedy zaczęto organizować zawody w zapateado dla profesjonalistów,
taniec flamenco stracił swoją żywiołowość i naturalność. Wyjątki
stanowiły tylko improwizowane występy dla wąskiego kręgu znawców. Zatem
flamenco w czystej pierwotnej formie spotyka się coraz rzadziej: nie ma
go już w jaskiniach Sacramonte w Granadzie, ani w małych kawiarniach,
ani tym bardziej w dużych salach koncertowych. Zakażone komercją jest
bez przerwy falsyfikowane nadmiarem wyniosłych i zbyt pewnych siebie
wykonawców , którzy za kilka monet lub wygodny kontrakt gotowi są
wydobyć wszystko ze swojej egzotycznej urody i z odziedziczonego po
przodkach wyczucia, wyzwalając w ten sposób burzę zachwytu na tzw.
galach tylko dlatego, że są młodzi i zwinni. Prawdopodobnie można gdzieś
jeszcze zobaczyć resztki zapomnianej kultury tańca i blaski sławnej
przeszłości flamenco, której pragną służyć historyczni artyści wykonując
swoje improwizacje na grupowych czy to solowych występach.
W XIX wieku w
większych miastach hiszpańskich pojawiają się pierwsze cafe cantates.
Jednymi z najbardziej znanych były Cafe Burriero i Cafe Silverio w
Sewilli (której nazwa pochodziła od nazwiska znakomitego kantatora
Silverio Franconetti), czy Cafe de Chinitas w Maladze lub Cafe de la
Madrid (gdzie występowały gwiazdy flamenco). Barcelona także mogła
pochwalić się kilkoma znanymi miejscami tego typu. Jedną z pierwszych
była Cafe Joaquina Escanio znana pod nazwą „Senior Escanio”. Później
pojawiły się także inne: Alkazar, Cafe Sevilla, Cafe Juanito Eldorado,
Cafe Masia.
W 1915 roku Cafe
Masia przeszło na własność osiadłego w Ciudad Condal znakomitego
gitarzysty Miguela Borrulia, założyciela artystycznej dynastii Borrulia.
Nieprzeciętne umiejętności organizatorskie oraz niepospolite wyczucie
pomogły mu przyciągnąć do siebie wielu znakomitych artystów. Wystarczy
wymienić kilku z przedstawicieli trupy występującej na scenie tej
kawiarni (wkrótce przemianowanej na „Vilia Rosa”), aby pokazać jak
kwitło w niej życie artystyczne całkowicie przyćmiewając inne kawiarnie.
Śpiewała tutaj Pastora Pavon (La Ninia de los Peynes), występowali
Manuel Torres – w pełnym znaczeniu tego słowa „król siguiriyi”, Manuel
Valeho – kantator i wykonawca fandango i bulerias, Joaquin Vargas (El
Coho de Malaga) – występujący kilka sezonów pod rząd.
Z upływem czasu w
Vilia Rosa pojawiały się nowe gwiazdy. Pośród nich był Paco Lusena,
który zadedykował Barcelonie „Tango cygańskie” i stał się dzięki temu
niezwykle popularnym. Urodziwy śpiewak i znakomity gitarzysta miał w
zwyczaju na swoich występach otwierających sezon, psuć gitarę, ponieważ
uważał, że po naprawie będzie ona miała lepsze brzmienie.
Miguel Borrul był
nadzwyczaj wybredny przy doborze kantatorów i trancerzy, i ci którzy
chcieli u niego tańczyć musieli dopasować się do wysokiego poziomu
grupy. Największy rozkwit Cafe Vilia Rosa przypadł na okres między
pierwszą a drugą Wojną Światową. W tym czasie cafe otrzymało nazwę
„Świątynia flamenco”. Występowały w nim wówczas Juana Vargas (La
Macarrona) i Magdalena Seda (La Malena) pochodzące z miasta Jerez,
nieprześcignione wykonawczynie alegrias; Rafaela Valverde (La Tangera) –
znakomita tancerka farruki; Concha (La Chicharra) – z gracją wykonująca
„crispin” obecnie zapomniany już żartobliwy taniec katalońskich Cyganów,
w którym tancerka zdejmowała po kolei po jednej części garderoby, tak że
pod koniec zostawała tylko w ostatniej wewnętrznej warstwie spódnicy. 30
lat później Trini Borrul wykonała ten zabawny taniec według własnego
stylu i przerobiła go na striptiz.
Córki właściciela
kawiarni – piękna Julia, która była modelką znakomitego kordowskiego
malarza Romero do Torresa, oraz jej siostry Izabel i Concha Burrul,
wcześnie objawiające swoje umiejętności taneczne, od dziecka brały
udział w przedstawieniach, przy czym to właśnie Koncha jako pierwsza
wykorzystała w alegrias kastaniety.
Z nie mniejszym
rozgłosem tańczyli mężczyźni. Wystarczy choćby wspomnieć sewiliańczyka
Faico, twórcę farruci. Jego maniera wykonawcza była podchwycona i
uzupełniona przez innych tancerzy – Antonio Ramiresa i Manuela del Rio
(El Mohigongo).
Można także
przypomnieć nazwiska Antonia Vidalia (Antonia del Bilbao), znakomitego
mistrza zapateado; Rafaela Vega (El Cinciliero) partnera tancerki La
Beli Otero, z którą wyjechał do Rosji; Jose Molina, który pod koniec
swojego życia uczył w szkole tańca w Barcelonie.
W Vilia Rosa także
występował tancerz El Batato wspaniale wykonujący farrukę i chuflę -
odmianę bulerias. Jego akrobatyczne skoki przyciągnęły uwagę rosyjskiego
impresario Sergieja Diagilewa kilkakrotnie odwiedzającego cafe. Diagilew
zaproponował mu wyjazd za granicę, ale po pewnym czasie doszedł do
wniosku, że bariera językowa jest nie do przekroczenia. Tancerz przestał
więc pracować dla Diagilewa, który tłumaczył to tym, że El Batato nie
osiągnął jeszcze wystarczającej perfekcji w tańcu (w rzeczywistości miał
on dopiero 18 lat!).
Z nieprzemijającą
sławą w cafe występowali także Manolilo de la Rosa i dwóch innych
tancerzy, którzy potem poświęcili się nauczaniu flamenco. Stworzyli oni
swój system poruszania rękoma i własną metodę zapateado. Byli to Juan
Sanchez (Estampio) i Francisco Leon (Frascilo) mąż Francisci Gonzales
(La Cici) do końca życia uczącej jego systemu w Madrycie.
Opuszczając scenę
wielu tancerzy, takich jak Coronas, Batista, bracia Paco i Vincent Peyes,
Enrique i Federico Lara, Lombardero, Concha Borrul, zostawało w
Barcelonie i zajmowało się nauczaniem tańca flamenco.
Upadek cafe cantates
datuje się na rok 1910, kiedy flamenco przenosi się na estrady tzw.
tabalaos flamencos. Ze względu na coraz większą komercjalizację i
odcięcie od korzeni, flamenco zaczyna tracić swój naturalny wyraz i
koloryt. Próbę uratowania oryginalnej muzyki flamenco podjęli Manuel de
Fallia i Frederico Garcia Lorca, którzy wspólnie zorganizowali w 1922
roku konkursu flamenco w Granadzie. Pomimo tego flamenco było nadal w
złym stanie i dopiero kolejny festiwalu tej muzyki w Kordobie 1956 roku
zapoczątkowało powrót świetności flamenco.
Niewątpliwie zasługa
rozpowszechnienia flamenco na świecie przypadła Siergiejowi Diagilewowi.
W maju 1921 roku włączył on do programu rosyjskiego baletu występującego
w Paryżu w teatrze Gaite Liryque przedstawienie flamenco w postaci
takiej, jak było grane w hiszpańskich tawernach. Kostiumy i dekoracje do
przedstawienia zaprojektował Pablo Picasso. La Minerita zatańczyła
malaguenę, Rohas i El Tiehero – tango cygańskie, Maria de Albaisin –
farrukę, Estampio – alegrias, Rubia de Jerez – alegrias i żywy garrotin,
Gabriela Claviho (Gabriela Garrotina) wesoły garrotin, a na zakończenie
La Lopez i El Moreno wykonali aragońską jotę, osiągając sukces wśród
zagranicznej publiczności.