Do Europy przybyło
jako taniec latynoamerykański. Natomiast historia dowodzi, że
pochodzenie swe zawdzięcza nie jednej rasie i krajowi. Kształtowanie
trwało wieki, a nasycały je elementy tańców niewolników afrykańskich.
Charakterystyczny jest kontrast pomiędzy ruchem twardym i miękkim, w
pewnym sensie naśladuje ruchy dzikich kotów. Posiada specyficzną
atmosferę, pełną niepokoju, gwałtownych i nieoczekiwanych zwrotów ciała.
W wykonaniu zaawansowanych par tango posiada ukrytą treść, czasami
prawie dramatycznego napięcia, to konflikt rozgrywający się tanecznie i
do końca nie rozwiązany. To nie tylko taniec - to styl.
Historia tanga
dowodzi, że nie urodziło się ono jako sztuczny twór "laboratoriów
tanecznych", że nie zawdzięczało ono swego żywota jednej rasie, jednemu
krajowi, jednej warstwie czy klasie społecznej. Kształtowanie tanga
trwało wieki. Protoplastów tanga, podobnie jak modnych tańców stylu
Ameryki Łacińskiej, szukać należy wśród niewolników afrykańskich, którzy
przywozili swe tańce, pieśni i rytmy na Antyle i do Ameryki Południowej
od zarania kolonizacji w połowie XVI wieku...
Argentyński pisarz
Eros Nicola Siri, który prowadził niezwykle staranne badania dotyczące
pochodzenia tanga, doszedł do konkluzji, że wywodzi ono swą nazwę od "tangano",
tańca niewolników afrykańskich. Dalsze rozprzestrzenianie tego tańca
przypisuje on Murzynom przesiedlonym z Kuby i Haiti do Argentyny w
okolice Rio de la Plata. Tańczyli je wpierw w spelunkach, szynkach,
domach publicznych kolorowi i biali, marynarze, robotnicy portowi i
pastuchy. Miało ono złą sławę i stanowiło długi czas "tabu" dla wyższych
i średnich warstw społecznych. Trwało to tak długo dopóki pod naporem a
trakcyjności, popularności i niesłychanej żywotności tego tańca nie
zdecydowano się wysłać tanga na edukację salonową do Paryża. Kiedy
zostało ono pozbawione "wszystkich niewłaściwych cech" i przystosowane
do ówczesnych gustów, zdecydowano przedstawić je szerszemu ogółowi.
Tango tańczono więc na ulicach, w tawernach, salach tanecznych,
restauracjach, hotelach i salonach.
Jedni wyżywali się w
tangu, dając upust namiętnościom, inni ukrywali je, kontrolując swe
uczucia i odruchy. Nikt jednak nie mógł pozostać obojętny, tango
wstrząsało wszystkimi. Tango zadało ostateczny cios tańcom dworskim,
wyśmiało słodką elegancję tańców salonowych, przeniosło tańczących z sal
balowych na parkiet restauracji i lokali dansingowych, przedłużyło
krótki okres karnawału na cały rok. Odparło ataki i przetrwało zakazy
panujących, opór arystokracji, purytanów, prasy, papieża i dostojników
kościoła.
Tango było
bezsprzecznie jednym z największych szaleństw tanecznych wszystkich
czasów. Jego pojawienie się wywołało niesłychaną burzę. Uważano tango za
taniec wyuzdany, gorszy od modnego w tym czasie ragtime'u, łączono
"kocie ślizganie" tangowe z rozkładem życia rodzinnego. W Nowym Jorku
władze stanowe nakazały roztoczyć specjalny nadzór nad lokalami, w
których tańczono tango, i zastanawiały się, czy by nie wydać ustawy
zakazującej tanga. Nawet papież Pius X uważał tango za taniec szkodliwy
dla obyczajności i moralności. Kiedy jednak słynny tancerz tangowy
Casimiro Ain zademonstrował je później w Watykanie, papież Pius XI wydał
odmienną opinię. Nawet lekarze przeciwni tangu ostrzegali zbyt
energicznych tancerzy przed groźnymi pułapkami w postaci chorób ser ca,
uszkodzenia mięśni itp..
Zwolennicy tanga
twierdzili zaś, że taniec ten jest idealnym ćwiczeniem dla osób w
średnim wieku, zmusza bowiem do pracy wielką ilość mięśni, usprawnia i
wzmacnia cyrkulację, wyrabia ruchliwość, zgrabność i grację.
W roku 1914 Vernon
Castle, jeden z największych znawców tanga, popularyzator, znakomity
tancerz i nauczyciel (zginął w czasie I wojny światowej śmiercią
lotnika) udzielił następujących wskazówek dotyczących tanga jako tańca
towarzyskiego:
- tango jest nie
tylko tańcem, jest stylem;
- mimo że tango
uważane jest za najtrudniejszy taniec towarzyski, wystarczy nauczyć się
kilku podstawowych kroków, aby je dobrze tańczyć;
- nogi należy
stawiać płasko, najlepiej w sposób naturalny, od obcasa;
ramion nie należy
unosić, chód powinien być równy, ruch ciała jednostajny, bez zatrzymań;
- ostatni krok
promenady jest krokiem wolnym.
Pierwsze tango było
gwałtowne i różniło się od późniejszych odmian. W Argentynie, mimo
pewnej "edukacji", jakiej poddano tango w europejskich salonach, uważano
je za taniec wybitnie męski, w czym tkwił jego swoisty urok, tak silnie
działający na kobiety. W Stanach Zjednoczonych tańczono tango z pewną
"namiętną sennością", w Europie z kocią zgrabnością i dramatyczną
prostotą.
Prawdziwe tango
argentyńskie można jeszcze zobaczyć na turniejach tańca towarzyskiego.